Uwielbiam sukienki kopertowe. Ciężko jednak znaleźć taką, która byłaby idealna. Modele z Burdy staram się unikać po przygodzie z TĄ sukienką. Nie jest to szczególnie wygodne, kiedy idąc przez pasy trzeba uważać, żeby wiatr nie rozwiał nam sukienki. Zupełnie przypadkiem kilka miesięcy temu w sklepie udało mi się znaleźć na to rozwiązanie, które zastosowałam w poniższej sukience.
Sukienka powstała dzięki wymianie
materiałowej zorganizowanej przez grupę Warszawa Szyje. Tam właśnie
udało mi się zdobyć dzianinę w ciapki, materiał wbrew pozorom nie jest czarny. W zależności od rodzaju oświetlenia materiał jest granatowy lub ciemno fioletowy. W takcie krojenia musiałam mocno postarać się, żeby zmieścić wszystkie elementy. Momentami musiałam przymknąć oko na prostą nitkę, ale czego się nie robi żeby zrealizować wizję. Jak widać na zdjęciach na rękawy nie starczyło już żadnym sposobem. Na szczęście w moim kufrze znalazł się jeszcze kawałek materiału po sukience z falbanką, który pasował idealnie i ładnie ożywia całość.
Wykrój jak zawsze zrobiłam sama, a właściwie w dużej mierze wykorzystałam i poprzerabiałam moje modele bazowe. Wykrój nie wymagał żadnych przeróbek, żeby dopasować go do moich aktualnych wymiarów. Wystarczył lekki zapas materiału na plecach oraz rozszerzenie dołu zaraz od linii pod biustem, a nie od talii. Na normalnej sylwetce tych zmian nie widać, gdyż luzy są zbierane przez wiązanie, które zrobiłam trochę powyżej talii. W celu uniknięcia rozchodzenia się sukienki przy poruszaniu lub siadaniu spodnia część koperty została przyszyta do szwu bocznego od talii do samego dołu, wystarczyło zostawić tylko niewielkie pękniecie przez które wyjmuję pasek do wiązania. Wszystkie możliwe elementy, czyli dół, rękawy oraz brzeg dekoltu wykończyłam bawełnianą tasiemką ze skosu.
Wykrój: własny Tkanina: dzianina w ciapki - wymiana materiałów w ramach Warszawa Szyje bordowe punto - Hurtownia we Wrocławiu |
Te z Was, które obserwują moją stronę na FB, wiedzą że do mojej pracowni dołączyły dwie nowe maszyny. Jestem jeszcze w fazie testów, ale już wiem że komfort mojego szycia wzrósł znacznie, no i w końcu 'wykańczanie ubrań' nie będzie trwało tylko co szycie :) Za jakiś czas pojawią się pewnie recenzje.
Bardzo ładna :) i fajne rozwiązanie z tym przyszyciem części spódnicy. Też tak miałam, że mi rozwiewało ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, z tym rozwiewaniem to czasami masakra ;)
UsuńBardzo fajna. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna sukienka :)
OdpowiedzUsuńŚliczna :) W sumie te rękawki wyglądają jakbyś miała bluzkę pod spodem, to można było zostawić bez rękawków i byłaby też na lato :P
OdpowiedzUsuńDziękuje, też o tym myślałam, ale jakoś nie lubię ubrań zupełnie bez rękawów.
UsuńBardzo podoba mi się sukienka i ta tkanina w kwiatuszki, ale nie bardzo podobają mi się rękawy. Za to patent z przyszywaniem części spódnicy bardzo przydatny. Ale masz już dużą dzidzię! :)
OdpowiedzUsuńDzięki, dziecię jest nawet bardzo duże :)
UsuńMam dwie takie sukienki i bardzo je lubię, właśnie przód jest przyszyty i ma zakładkę. Lubię je także ze względu na dekolt. Bo jestem miłośniczką głębokich dekoltów przy małym biuście :D
OdpowiedzUsuńA, no i nie napisałam najważniejszego, że materiał w ciapki jest świetny i wyglądasz w tym tak bardzo staroświecko, no oldschool jak się patrzy:) Lubię takie klimaty.
UsuńNo właśnie ja nigdy zwolenniczką dekoltów nie byłam, ale jak nie teraz to kiedy! Materiał zwrócił moją uwagę, właśnie dlatego że od razu wydał mi się staroświecki (retro brzmi modniej :)), a też lubię takie klimaty.
UsuńBardzo fajna i strasznie podoba mi się ten materiał :)
OdpowiedzUsuńAż dziwne, że ktoś chciał się go pozbyć :)
UsuńUwielbiam kopertowe sukienki! Niestety nie mam żadnego wykroju na taką... a przydłaby się taki krój jaki ma Twoja sukienka - jest boska! :-)))
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka i bardzo praktyczne rozwiązanie! Na moim ekranie materiał ma kolor jak najbardziej granatowy.
OdpowiedzUsuńFajna, fajna :D
OdpowiedzUsuń