23 marca 2014

Było sobie wdzianko...

Dawno, dawno temu uszyłam sobie narzutkę z wykroju Burdy 8/2011, model 117. Miało być pięknie, a wyszło jak zawsze. Niby wszystko ok, ale chemii między nami nie było od początku. W rezultacie narzutka wisiała w szafie ponad 2 lata prawie nie noszona, musiałam w końcu coś z tym zrobić. Ostatnio stawiam głównie na garderobę wygodną i użytkową, każda nowa bluzka powinna się przydać.



Żeby nie było wątpliwości to wcale nie miała być bluzka ciążowa, model zaplanowałam tak aby pod biustem bluzka mocno się rozszerzała. Ilość materiału trochę mnie ograniczała, dlatego w szwy boczne wszyłam dodatkowo trójkątne panele. Bluzka ma raglanowe rękawy, dość głęboki dekolt i wydłużony tył. Tym razem przy pomocy overlocka szyło się szybciej i znacznie łatwiej niż na zwykłej maszynie.





Wykrój: własny
Tkanina: Textilmar



10 komentarzy:

  1. Bluzka bardzo ładna, podoba mi się dekolt ;) chociaż narzutka też przypadła mi do gustu, czaję się na taką już kilka miesięcy, tylko w innym kolorze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, następnym razem wybrałabym narzutkę lepiej dopasowaną w talii, bo ta jest strasznie kwadratowa.

      Usuń
  2. Bluzka wygląda świetnie - a brzuszek bardzo zgrabnie :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i dobrze, bo szkoda żeby w szafie coś wisiało i wisiało i wisiało . A bluzeczka wyszła bardzo ładna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najważniejsze, że teraz będziesz w tym chodzić. Choć przyznam, że bluzka, zanim stała się bluzką, też mi się podobała, bo takie wdzianko za mną chodzi i chodzi, muszę sobie uszyć:) Wstawki z trójkątów w bluzce też fajnie wykombinowałaś, a jak już się zmniejszysz to będziesz mogła je zlikwidować. Kolor cudny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem za bardzo przekonana do tego typu narzutek, dlatego bluzeczka podoba mi się zdecydowanie bardziej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś miałam taką narzutkę i bardzo ją lubiłam, dlatego skusiłam się na tą, ale jak widać to nie to samo :)

      Usuń
  6. Ja też głosuję za opcją "bluzka"! Szkoda takiej ładnej tkaniny na wiszenie w szafie :) ps. fajnie, że zmieniłaś układ bloga (skrót posta na początku a nie od razu duża część treści), dużo łatwiej się teraz przeszukuje posty, a u Ciebie jest w czym szukasz, bo szyjesz imponująco!

    OdpowiedzUsuń
  7. Uszyłam tę samą narzutkę i też jej nie lubię - za wielka i za kwadratowa, tak jak piszesz. Leży w kartonie z ubraniami do przerobienia. Twoja przeróbka bardzo udana :)

    OdpowiedzUsuń
  8. teraz ciążowa a za czas jakiś zwyczajna, zwiewna bluzeczka/tunika - dwa w jednym :)

    OdpowiedzUsuń