Przez ostatnie kilka miesięcy odbyłam kilka podróży służbowych do Katowic gdzie czekała mnie bardzo miła niespodzianka. Okazało się, że na każdym kroku, zupełnie przypadkiem można spotkać sklepy z tkaninami! Co więcej są to sklepy zaopatrzone o niebo lepiej, niż te do których chodzę w Warszawie. Jak dowiedziałam się, sklepy te zaopatrują się głównie we Włoszech, w piękne wzorzyste jedwabie i dzianiny. Nietrudno się domyśleć, że niestety ceny są adekwatne do jakości i pochodzenia tkaniny.
W rezultacie jednej z wizyt w Katowicach przywiozłam piękną dzianinę w maziaje. Ze względu na cenę kupiłam tylko mały kawałek, więc możliwości wyboru wykroju były ograniczone. Powstała więc prosta dopasowana sukienka z lekko kimonowymi rękawami i deklotem w łódkę. Jako podstawę wykorzystałam oczywiście mój przedłużony wykrój na bluzkę dzianinową, w którym zmieniłam tylko lekko okolice rękawów.
Wykrój: własny Tkanina: www.labolatoriummody.com.pl |
Stworzenie wykroju i szycie było ekspresowe i bezproblemowe (jak ja lubię takie projekty!). Plecy wymodelowałam dodając dwie zaszewki pionowe. Dekolt wykończyłam własnoręcznie zrobioną taśmą ze skosu. Góra jest troszkę luźniejsza, a dół mocno dopasowany (tak mocno, że następnym razem dodam jednak 2 cm więcej luzu...). To cała tajemnica sukienki, której całą ozdobą jest materiał i prosty wykrój.
Wszystkie moje katowickie zdobycze w następnym poście, znajdzie się tam też krótka relacja z warsztatów z rysunku żurnalowego i ilustracji, w których uczestniczyłam wczoraj.