Każdy wspiera przyrost naturalny na swój sposób, ja szyję kocyki! Tym razem aż trzy kocyki, dwa dla jeszcze nienarodzonych chłopaków i jeden na użytek mojego dziecka. Zacznę od dwóch męskich kocyków, bo te są bardzo udane. Oba to połączenie bawełny i minky. Kocyk w lisy ma wąską ramkę z minky, która wygląda niczym rama obrazu. Drugi turkusowy koc ma zapięcie na napy dzięki czemu można go uzupełnić o wkład i będzie w sam raz również na zimę.
Ostatni koc jest najmniej udany, ale w końcu każdemu zdarzają się wpadki. Jesienią uszyłam go dla swojej córki, gdy ten koc był już za cienki. Chciałam coś naprawdę ciepłego, więc połączyłam minky, cienki wkład oraz materiał 'miś'. Uznałam, że zrobię kocyk z ramką, technikę znam, cały szkopuł to szyć bardzo dokładnie. Pierwszych wątpliwości nabrałam już przy krojeniu puchatego materiału, w dziwnych okolicznościach materiał nieobliczalnie zmieniał swoje wymiary, mimo kilkukrotnego mierzenia. W połączeniu z minky dało to małą katastrofę. Ramka nie wyszła zbyt równa, ratowałam ją jak mogła, ale efekt i tak jest daleki od ideału.
Jak widać na zdjęciach mam asystentkę do sesji, jest bardzo zaangażowana L