22 grudnia 2015

Zimowa dawka zieleni

W tym roku byłam wyjątkowo zapobiegawcza i jesienno-zimowy płaszcz uszyłam na początku października, dzięki czemu cieszyłam się nim 2 miesiące. Materiału miałam tylko 1,5 m, więc mocno się nagimnastykowłam, żeby wykroić z tego płaszcz. Wykorzystałam swój wykrój na bluzę z rękawem raglanowym. Płaszcz nie ma żadnych zaszewek z przodu, ani z tyłu. Przód jest lekko asymetryczny. Dodałam tylko kołnierz z resztki materiału i wpuszczane kieszenie. Szycie tego typu kieszeni przy tak grubym materiale było na prawdę trudne, chociaż może to wina mojego braku doświadczenie w szyciu tego typu elementów. Płaszcz nie ma podszewki, bo miało być szybko. W rezultacie podszewki brak, a szybko wcale nie było, bo wszystkie brzegi obszyłam lamówką. Z rezultatu jestem bardzo zadowolona, jest luźno i wygodnie.







Przejdź do posta