Zaczynam ćwiczyć szycie zabawek i akcesoriów dla dzieci. Stąd też w ostatnim czasie zostały obdarowane dzieci znajomych: Marysia i Natalka. Sowy są bardzo wdzięczne w szyciu, więc pewnie na tych dwóch się nie skończy. Przyznam, że szycie dla dziewczynek jest zdecydowanie łatwiejsze, głównie ze względu na kolorystykę i wzory materiałów, które posiadam.
Udało mi się też zakończyć szycie jaśków w ramach 'pracy domowej' po spotkaniu Uszyj Jasia w Warszawie.
śliczne wyszły Tobie te sówki! :-) ja jedną kiedyś uszyłam i wyszła raczej taka sobie, ale nie mam specjalnie serca do takich rzeczy ;-) super pomysł na sowie nogi!!!
OdpowiedzUsuńDzięki, ja tracę serce do nich serce, jak przychodzi do szycia ręcznego dziury po wypełnieniu :)
UsuńPiękne, piękne, ja o swoich sówkach myślę i myślę, i jakoś nie mogę się zabrać ....
OdpowiedzUsuńU mnie to też była kwestia impulsu, no i potrzeba prezentu :)
UsuńPolecam bo szyje je się szybko, w 1 wieczór sowa będzie gotowa!
Piękne te sowy :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńSówki są urocze, dzieci na pewno będą zachwycone! :)
OdpowiedzUsuńWesołe te sówki, ale przecież oto chodzi. Mają przyciągać dzieci do przytulania. Ja już masę czasu nie szyłam żadnych przytulanek, pewnie kiedy spróbuję i zobaczę jak mi wyjdą. :)
OdpowiedzUsuńsówki też są super :) zgadzam się, ze dziewczynki są wdzięczniejszym obiektem szycia :)
OdpowiedzUsuń