Bluzka z Burdy 4/2014 (model 115) od razu wpadła mi w oko. Co tu dużo mówić, jeżeli znajdę czas na uszycie jakiejkolwiek bluzki, to bezwzględnie musi być przystosowana do karmienia małego ssaka. Przyznam, że z Burdy bardzo dawno szyłam, więc miałam wątpliwości jaki rozmiar powinnam wybrać. Postanowiłam zmierzyć obwód bluzki w biuście modelu i na tej podstawie dopasować do swoich wymiarów. Ostatecznie wybrałam rozmiar 34 i w końcu okazał się dobry (rozmiarówka Burdy wciąż mnie zadziwia!).
Bluzka pierwotnie miała być cała zielona, ale dość szybko zorientowałam się że w takim wypadku nie starczy mi materiału na rękawy. Na szczęście przy zakupie dokupiłam kawałek tej samej tkaniny w kolorze turkusowym, bo spodobało mi się to połączenie kolorystyczne. Materiał to lekko elastyczna żorżeta, szyło się z niego fantastycznie i równie dobrze się nosi. Ubolewam tylko, że nie kupiłam go więcej, bo w żadnym innym sklepie nie spotkałam takiego materiału.
Oczywiście pierwotny wykrój poddałam drobnym zmianom. Bluzkę wydłużyłam o około 10 cm i lekko zwęziłam. Żałuję że nie skróciłam także rękawów, bo są dla mnie trochę za długie. Generalnie jestem z niej zadowolona, chociaż zauważyłam że na mnie nie wygląda tak dobrze, jak na manekinie :). To dlatego, że w okolicach zaszewki piersiowej dziwne się marszczy (widać na zdjęciach), niestety zauważyłam to dopiero na zdjęciach i nawet nie mam pomysłu dlaczego tak się dzieje.
Wykrój: Burda 4/2014, model 115 Materiał: elastyczna żorżeta sklep w Katowicach |
Fajne zestawienie kolorów, a krój nie tylko dla karmiącej matki :)
OdpowiedzUsuńMoże jednak powinnaś wybrać większy rozmiar, bo ta zmarszczka wygląda tak jakby właśnie w okolicach biustu było trochę za mało w obwodzie. Ale ręki za to uciąć sobie nie dam :)
Dziękuje!
UsuńTeż mi to przez myśl przeszło, ale manekin jest ustawiony na moje wymiary i nic się nie dzieje, no i z pomiarów wynika że jeszcze luz jest, więc może raczej to kwestia zbyt płytkiej zaszewki.
Świetna bluzeczka. Na manekinie nie spodobała mi się zbytnio, dopiero na Tobie nabrała uroku:) Pomimo marszczenia na biuście. Problemem jest zdecydowanie zbyt mało miejsca w biuście. Znam ten problem, pomimo zgodności wymiarów człowieka i odzieży na wysokości biustu, ubranie wypada w tym miejscu za małe. Najlepiej byłoby powiększyć samo miejsce na biust, bo przy zwiększeniu rozmiaru bluzka prawdopodobnie będzie za szeroka w ramionach i na plecach.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Fajny pomysł aby ten model wykonać z 2 kolorów. Plus BULWERSUJE mnie twoja fantastyczna figura w miesiąc po porodzie, normalnie tempo wylaszczenia godne Hollywood :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, tym bardziej że te kolory to są stworzone żeby je łączyć.
UsuńNie musisz się bulwersować, bo na zdjęciach nie widać brzucha a to najbardziej problematyczna okolica!
śliczna bluzeczka, szczupła mateczka! ;DDD
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńHaha świetnie ujęte :-D zgadzam się w 100%
UsuńBluzeczka wyszła bardzo ciekawie w tych dwóch kolorach :)
OdpowiedzUsuńFajne połączenie kolorków, a krójtrochę na lata 80..? geometria górą!
OdpowiedzUsuńNiesamowicie mi się ten model w Twoim wydaniu podoba! Zestawienie kolorów, na które prędko bym nie wpadła, bardzo trafione. Rękawki rzeczywiście mogłyby być nieco krótsze, ale chyba dałoby się to naprawić :) Sama do tego modelu się przymierzam, szukając odpowiedniej tkaniny :)
OdpowiedzUsuńDziękuje! Ja lubię takie nieoczywiste połączenia kolorystyczne! Rozważam skrócenie rękawów, ale jakoś nie mam motywacji :)
UsuńFajna i fajne zestawienie kolorystyczne :) Takie pozytywne choć Ty chyba powinnaś teraz ubierać się w biało-czarnej tonacji żeby maleństwo ćwiczyło wzrok :) hehe. Mam w planach uszyć tę bluzkę ale z braku czasu plany się cały czas przekładają ;) Świetnie wyglądasz, ekspresowo wróciłaś do figury sprzed ciąży :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, póki co chyba pozostanę przy czarno-białych zabawkach, bo to zupełnie nie moje kolory :)
UsuńDobrze Cie rozumiem z tymi planami, ja dziś przez cały dzień próbowałam podkleić fizeliną pasek do spodni...
A nad talią niestety będę musiała jeszcze popracować ;)
Nieeee, bluzka na tobie wygląda lepiej niż na manekinie, w żadnym wypadku odwrotnie :)) Znowu ją u kogoś widzę i mam ochotę na swoją taką bluzkę. Pięknie wyglądasz! Opłaczło się jeść mniej czekolady, zauważalnie schudłaś ;))
OdpowiedzUsuńDzięki! Polecam tą bluzkę, a o czekoladzie nie chcę słuchać, bo już prawie mi się śni po nocach :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPięknie w niej wyglądasz, a zestawienie kolorów jest rewelacyjne! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyszła Ci ta bluzka i zestaw kolorów jak najbardziej trafny. Co do marszczenia spróbuj pogłębić zaszewkę, a jeśli nie ma to ją uszyj - powinna się bluzka ułożyć ładnie.
OdpowiedzUsuńZestawienie kolorystyczne jest rewelacyjne, a zmarszczki zauważyłam dopiero jak o nich przeczytałam (bo oczywiście najpierw obejrzałam zdjęcia).
OdpowiedzUsuńFajnie wyszła ta bluzeczka. Kolorki ciekawie połączone. Jakoś takie zestawienie w mojej głowie się nie mieściło, ale u Ciebie wygląda ekstra.
OdpowiedzUsuń