Tym razem post
iście na przekór pogodzie, bo płaszcz jest zdecydowanie wiosenny.
Zaczęłam go szyć w marcu z zamiarem założenia właśnie na wiosnę.
Niestety czasem bywa tak, że niektóre moje projekty muszą 'dojrzeć'.
Pierwotnie płaszcz miał mieć kołnierz szalowy i surowe wykończenie, taka
wersja nie przypadła mi do gustu, więc poszukiwałam pasującej
kolorystyczne podszewki. Podszewki nie znalazłam, więc ostatecznie
kołnierz podwinęłam i zrobiłam coś na kształt stójki. Może niekoniecznie
zgodnie ze sztuką krawiecką, ale w końcu efekt spełnił moje
oczekiwania. Podwiniętą część materiału przyszyłam przy użyciu ściegu
dekoracyjnego, w końcu na coś się przydał!
Wykrój jest mojego autorstwa, wykorzystałam cięcie francuskie i mocno rozkloszowałam dół. Płaszcz zapina się na ozdobną haftkę pod biustem. Płaszcz ma piękny intensywnie zielony kolor, czego zdjęcia nie oddają w pełni. Uszyłam go z drapanej dresówki, więc ma dość luźny charakter, w sam raz spacery z wózkiem.
Wykrój: własny Materiał: dresówka drapana |
Bardzo ciekawy krój płaszcza, takiego jeszcze chyba nie widziałam. Super!
OdpowiedzUsuńP.s. Zielono mi ;)
Dziękuje!
UsuńBardzo ładny, taki 'inny' płaszczyk i jeszcze ten kolor, aż buzia sama się uśmiecha :) świetnie wygląda ten dekoracyjny ścieg i super, że przy tak drobnym ściegu nie pofalowała Ci się dresówka.
OdpowiedzUsuńDzięki, płaszcz szył się bezproblemowo.
Usuńjaka soczysta zieleń, płaszcz wygląda uroczo, jest takii lekki, dziewczęcy, az miło patrzeć
OdpowiedzUsuńDziękuje, uwielbiam taką zieleń.
UsuńŁadny płaszczyk :) Po zdjęciach nie powiedziałabym, że to dresówka. Ale skoro piszesz, że drapana, to chyba nawet to taka, jaką mam u siebie i też od wiosny czekała na szycie. Ostatnio zaczęłam z niej kroić bluzę, ale Twój płaszczyk pokazuje, że możliwości zastosowania może być wiele. Aż zamarzyła mi się zielona princeska :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, taka dresówka ma jeden minus - gniecie się.
UsuńHahha, przeczytałam "zimno mi" :-D
OdpowiedzUsuńCiągle mam wrażenie, że Ty to sobie tak o, poukładasz materiał, tu utniesz, tam zmarszczysz, gdzie indziej ot, tak przyłożysz i zszyjesz - i jakoś tak mimochodem wychodzą Ci fajne i nietuzinkowe, ale nie udziwnione ciuchy. Zielona trawka jest bardzo super i w ogóle nie wygląda jak dresówka :-)
Czasem tak bywa, że wychodzi coś fajnego, ale czasem mam ochotę rzucić coś w kąt i do tego nie wracać :)
UsuńWielka szkoda, że nie jest zimowy, dodałabyś od siebie trochę koloru w tę szarugę :P Niezależnie od tego płaszczyk jest super, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDzięki, oj tak, chyba zapoluję na wełnę parzoną w takim kolorze.
UsuńJest piękny - kolor bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńOj trafiłaś w mój gust bo ja UWIELBIAM kolor zielony. Bardzo pozytywny płaszczyk, kolor jest obłędny i samo patrzenie na zdjęcia wywołuje uśmiech na twarzy :) Tak, u mnie masa skrojonych ciuszków też musi "nabrać mocy" ;)
OdpowiedzUsuńCo za krój! Bardzo ładnie podkreśla sylwetkę. No i ten kolor, miód malina, albo raczej, zielone jabłuszko :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz w nim trochę jak zielony elfik ;)
Choć nie przepadam za zielonym kolorem to ten płaszczyk jest super. Na pewno będziesz zauważona na ulicy :-)
OdpowiedzUsuńAle fajny, wygląda w sumie jak sukienka :)
OdpowiedzUsuń