10 stycznia 2016

Sukienka instant

W tym roku większość Świątecznych prezentów przywiozłam z wakacji. Z wyjątkiem prezentu dla mamy, która na wakacjach była z nami. Po powrocie zanim się obejrzałam był już ostatni weekend przed Świętami, więc nie było mowy o wizycie w centrum handlowym. Akurat Jagoda poszła na drzemkę, więc zamknęłam się w pracowni i przystąpiłam do weryfikacji. Przypomniało mi się, że swego czasu mamie spodobał się ściągacz swetrowy zakupiony z myślą o męskiej bluzie. Tym razem bluza musi poczekać. Materiału starczyło idealnie na sukienkę i duży kołnierz. Wszystko szyłam na oko, bo nawet nie pamiętałam dokładnych wymiarów mamy. Byłam pełna obaw, bo moja mama to wybredna klientka, sukienka nie może być za wąska, ani za luźna, za krótka to całkiem odpada, ale za długa też zła. Nie wiem jakim cudem, ale udało się idealnie. Ja i mama jesteśmy zadowolone, a co najważniejsze: wszytko trwało niecałe 2 h. Zanim Jagoda się obudziła, sukienka była gotowa. Takie szycie, to ja lubię :)





9 komentarzy:

  1. Taka sukienka zawsze jest mile widziana :) Piękny kolor. Fajnego szycia w nowym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna sukienka :) Golf jak dla mnie jest tu idealnym uzupełnieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To już wiadomo po kim masz taką figurę :-) Najpierw myślałam, że prezentujesz na sobie, potem dopiero dojrzałam, że włosy inne. Podziwiam, że poważyłaś się szyć bez miary dla kogoś innego niż dla siebie, bo ja mam blokadę, mimo że moja mama wierci mi dziurę w brzuchu od dawna ;-)
    Sukienka jest rzeczywiście idealna - nie za krótka, nie za długa, nie za wąska i nie za szeroka, a do tego połączenie kolorów i materiałów bardzo ładne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, (ciemna masa), to bezrękawnik! :-D A ja myślałam, że z białymi rękawami ;-)

      Usuń
    2. Faktycznie geny robią swoje ;) czasem warto zaryzykować!

      Usuń
  4. Takie wpisy rujnują mi zdrowie. Przez dwie godziny to ja mogę co najwyżej wyciąć części składowe:D Podziwiam i skrycie zazdroszczę:>

    OdpowiedzUsuń