W tym roku byłam wyjątkowo zapobiegawcza i jesienno-zimowy płaszcz uszyłam na początku października, dzięki czemu cieszyłam się nim 2 miesiące. Materiału miałam tylko 1,5 m, więc mocno się nagimnastykowłam, żeby wykroić z tego płaszcz. Wykorzystałam swój wykrój na bluzę z rękawem raglanowym. Płaszcz nie ma żadnych zaszewek z przodu, ani z tyłu. Przód jest lekko asymetryczny. Dodałam tylko kołnierz z resztki materiału i wpuszczane kieszenie. Szycie tego typu kieszeni przy tak grubym materiale było na prawdę trudne, chociaż może to wina mojego braku doświadczenie w szyciu tego typu elementów. Płaszcz nie ma podszewki, bo miało być szybko. W rezultacie podszewki brak, a szybko wcale nie było, bo wszystkie brzegi obszyłam lamówką. Z rezultatu jestem bardzo zadowolona, jest luźno i wygodnie.
Taki płaszczyk z 1,5m? Podziwiam. Świetny płaszczyk uszyłaś. Bardzo podoba mi się kołnierz i materiał :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, to było wyzwanie :)
UsuńŚwietna tkanina. Ten gruby splot wygląda fantastycznie! A i wzór jest niezwykle ciekawy.
OdpowiedzUsuńCudowny, boski i inne epitety w tym stylu!
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńProfesjonalna robota! Płaszcz wyszedł pierwsza klasa, i ten kolor! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuje, zielony właśnie ciężko uświadczyć w sklepie a ja uwielbiam :)
UsuńExtra tkanina i fason :)
OdpowiedzUsuń