23 września 2015

Pomidorówka

Generalnie nie noszę dług spódnic, ale ostatnio coraz częściej mają miejsca ustępstwa od tej reguły. Ten rodzaj garderoby okazuje się być bowiem całkiem praktyczny, gdy bez przerwy trzeba się schylać ratując nieświadomego niebezpieczeństw potomka! 

Idąc tym tropem powstała zwyczajna i bardzo wygodna długa spódnica. Zaczęło się od kawałka dresówki kupionego w Outlecie Tkanin, który miał tak dziwny kształt i rozmiar, że ciężko byłoby uszyć z niego cokolwiek innego. Materiał wykorzystałam co do centymetra, jest to wyjątkowo niskobudżetowa spódnica, bo materiał kosztowała całe 12 zł. Żeby nie było tak nudno zrobiłam dość głęboki rozporek. W talii jest wszyta gumka i kokardka dla ozdoby.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz