1 maja 2016

Ekonomia szycia, czyli co robić żeby nie było resztek

Z doświadczenia wiem, że zostawianie resztek materiałów nie ma sensu. W większości przypadków i tak kończy się na tym, że przy porządkach je wyrzucam, dlatego opracowałam system. Najpierw z danego materiału kroję zaplanowaną rzecz, a później wszytko inne co wpadnie mi do głowy :). Resztki zostawiam tylko wtedy gdy są to kawałki większe niż tłusta ćwiartka. Do stosowania tej zasady przydaje się posiadanie dziecka :) rozmiarowo idealnie wpasowuje się w resztki.

Takim sposobem po uszyciu tej bluz męskiej starczyło jeszcze na dwie pary spodni dziecięcych i sukienkę. Dresówka w koty nie była zbyt elastyczna, więc do spodenek dla bratanka wszyłam ściągacz, żeby było mu wygodniej. Do sukienki dla Jagody zużyłam przy okazji resztkę zielonej dzianiny. Sukienka wyszła trochę ciasna w brzuchy, na szczęście to tylko chwilowe. Jagoda miałam akurat niekontrolowany napad apetytu i po kilku dniach jej brzuch urósł, aż tak że rozważałam wizytę kontrolną w lekarza ;).

Dla dzieciaków uszyłam też poduchy - przytulanki. Panele ze zwierzętami były tak ładne, że nie mogłam się powstrzymać przed zakupem. Spód poduszek podszyłam minky. Jagoda zrobiła się teraz strasznym pieszczochem, więc taka poduszka jest dla niej idealna.



  








10 komentarzy:

  1. I to jest świetny pomysł z tym niepozostawianiem resztek, a szyciem na bieżąco czegoś dla chociażby naszych pociech :) Kiedyś zbierałam te wszystkie najmniejsze ścinki, a po tygodniach i tak wyrzucałam, bo nadawało się to jedynie może na ubranka dla lalek - których nie szyję ;) Fajne wyszły Ci te dziecięce kreacje. I nic się nie zmarnuje :) A poduszki zawsze się przydadzą ! :) Jestem teraz w trakcie szycie koszuli dla siebie i już widzę, po wykrojeniu, że zostało mi troochę jeszcze tego materiału. I co z tym zrobić? - może koszula dla młodego jak starczy :) Pozdrawiam wieczorową porą, Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, dodatkowe ciuszki dla maluchów zawsze się przydają :)

      Usuń
  2. Świetnie, że w taki sposób pozbywasz się resztek - i rzeczywiście małe dzieci bardzo mogą w tym pomóc ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajne ciuszki. Dla dzieciaków takich małych to i z pół metra dresu można sporo wykombinować :-)Ja ostatnio uszyłam leginsy i spódniczkę dla mojej Pchły :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, legginsy też niedługo będą w ilości hurtowej :)

      Usuń
  4. Fantastyczny pomysł. Muszę przyznać, że u mnie z tą ekonimią resztkową to raczej krucho. Zostawiam sterty resztek z przekonaniem, że się pewnego dnia przydadzą. Miejsca coraz mniaj, a zagospodarowania resztek też jakoś nie widać, szczególnie, że gdy nawet coś się przydało to nie mam pojęcia gdzie to wepchnęłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja też tak robiłam, ale te resztki zajmowały masę miejsca i robił się tylko bałagan...

      Usuń
  5. Jak dla mnie -rewelacja! Takie prace lubię najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wykorzystałaś każdy skrawek i to jak wykorzystałaś. A w sukience się zakochałam. a co wolno mi

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że zostawianie resztek, bo mogą się przydać to syndrom niejednej matki. Bo może coś dla dziecka; ubranko, zabawka i tak szafa rośnie. Aż półki nie chcą się rozciągnąć i trzeba zrobić porządki. Wtedy nie ma to tamto-połowa zapasów idzie w kosz. Ale dość gadulenia o wszystkim co już wiemy - pięknie wykorzystałaś tkaniny, dzieci mają pożytek, a my co podziwiać. Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń