Wiecie, że dużo legginsów to nigdy za dużo! Maj upłynął mi szyjąc właściwie tylko dla Jagody, ale cóż wiosenno-letnią garderobę trzeba było skompletować. Cienkich legginsów miała jak na lekarstwo, a potrzebowałyśmy naprawdę dużo, bo Jagoda postanowiła się odpieluchować. Nie jest to może krawiectwo wysokich lotów, ale przynajmniej wykorzystałam masę dziecięcych materiałów z moich zapasów.
Wykorzystałam wykrój z Papavero, bardzo udany. Szyłam rozmiar 92, czyli taki na teraz dla Jagody, mimo to spodnie mają trochę zapasu na długość. Na szerokość są w sam raz, nie obciskają nadmierne, ale Jagoda ma raczej szczupłe nogi. Jedyna Moja zmiana to skrócenie stanu o ok. 5cm, wszywałam gumkę o szerokości 2-3 cm, a bez skrócenia spodnie sięgały daleko za pępek.
Wstyd się przyznać, ale prawie wszystkie spodnie uszyłam białą nitką na owerloku, na renderce już bardzie się przyłożyłam do odpowiedniego dopasowania kolorów nitek! Takim sposobem powstały 3 pary legginsów długich i 3 pary o długości 3/4. Coś mi jednak mówi, że to jednak nie koniec :)
No i szycie dla dzieci, to argument za tym, że jednak szycie się opłaca i pozwala zużyć zapasy :)
OdpowiedzUsuńJa to uwielbiam jak jest szybko, ładnie i praktycznie :)
UsuńLegginsy to podstawa dziewczęcej garderoby. Ja jakoś nie mogłam trafić na dobry wykrój, więc kupowałam je hurtowo w Pepco. Jakość adekwatna do ceny, ale przynajmniej bez bólu serca patrzę, jak się czołga i wije po trawie. Wypróbuję Papavero, może nam spasują. Wasze cudne!
OdpowiedzUsuńRacja, racja. Ja mam sporo z Auchan, bo do Pepco jakoś mi nie po drodze :)
UsuńDziękuje, ja jestem na prawdę zadowolona z tego wykroju
Ale fajne te dziecięce legginsiki. Nie dziwie się, że ostatnio skupiałaś się tylko na nich bo to wdzięczne i szybkie tematy do uszycia. Zwłaszcza, że tak jak piszesz- tego typu odzieży w szafach dzieci nigdy dość .
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuń