Sukienkę uszyłam jeszcze na początku lipca. Zaczęło się od materiału, który dawno temu kupiłam w Outlecie tkanin, kojarzył mi się z sukienkami z czasów młodości mojej babci, więc postanowiłam pójść w kierunku vintage. Sukienkę publikuję dopiero teraz, ponieważ zgłosiłam ją do konkursu urodzinowego Burdy.
Wykrój
Ostatecznie zdecydowałam się na wykrój z Burdy Vintage - moda lat 60 i uszyłam sukienkę Jackie Kennedy. Szczerze mówiąc to chyba nigdy nie trafiłam na tak dobry wykrój z Burdy, leży na mnie idealnie, a to chyba nigdy się nie zdarzyło. Co więcej nie wprowadzałam żadnych poprawek, nie licząc dopasowania rozmiaru i lekkiego skrócenia. Aby dopasować rozmiar wystarczyło skrojenie bez zapasów, po ówczesnym zmierzeniu. Radzę jednak z takim zabiegiem uważać, bo sukienka składa się z 4 elementów, a nie jak większość z 2, więc krojąc bez zapasu zwężamy ją o 8-12 cm. W każdym razie bez wątpienia wykorzystam, ten wykrój jeszcze raz.
Szycie i wykończenie
No cóż pewne rzeczy się nie zmieniają na przykład opisy w Burdzie. Mam wrażenie, że 7 lat szycia niewiele pomogło w tym względzie i żeby zrozumieć opisy dalej muszę przeczytać je kilkukrotnie :). Sukienka nie jest szczególnie skomplikowana, aczkolwiek wymaga trochę czasu. Sporo uwagi wymaga wszycie kieszeni i patek w zaszewki. Szyjąc ten model następny raz na pewno zrezygnowałabym zupełnie z kieszeni zostawiając same patki. Ułatwiłoby to sporo szycie, po za tym kieszenie wypadają centralnie na brzuchu, więc nie jest to idealne miejsce na przechowywane czegokolwiek :). Całkowicie zrezygnowałam z podszewki. Nie znoszę wiskozowych podszewek, a sukienka jest typowo letnia, więc nie było mowy o dodatkowej warstwie.
Materiał
Nie mam zielonego pojęcia co to za rodzaj materiału, ale ma bardzo specyficzny ciekawy splot trochę podobny do żorżety.
Szycie i wykończenie
No cóż pewne rzeczy się nie zmieniają na przykład opisy w Burdzie. Mam wrażenie, że 7 lat szycia niewiele pomogło w tym względzie i żeby zrozumieć opisy dalej muszę przeczytać je kilkukrotnie :). Sukienka nie jest szczególnie skomplikowana, aczkolwiek wymaga trochę czasu. Sporo uwagi wymaga wszycie kieszeni i patek w zaszewki. Szyjąc ten model następny raz na pewno zrezygnowałabym zupełnie z kieszeni zostawiając same patki. Ułatwiłoby to sporo szycie, po za tym kieszenie wypadają centralnie na brzuchu, więc nie jest to idealne miejsce na przechowywane czegokolwiek :). Całkowicie zrezygnowałam z podszewki. Nie znoszę wiskozowych podszewek, a sukienka jest typowo letnia, więc nie było mowy o dodatkowej warstwie.
Materiał
Nie mam zielonego pojęcia co to za rodzaj materiału, ale ma bardzo specyficzny ciekawy splot trochę podobny do żorżety.