W tym roku, po raz kolejny jak to bywa, nie przygotowałam się najlepiej do wakacji, mimo że miałam czas do listopada. W rezultacie dobrze się złożyło, bo ilość bagaży ograniczyliśmy do minimum. Na szczęście, bo i tak mało brakowało, że zostawilibyśmy jedną walizkę na lotnisku. Mimo to udało mi się zabrać dwie świeżo uszyte rzeczy.
Sukienka to efekt nagłej wizji kolejnej wersji supła. Sukienka to wersja testowa, która wyszła na tyle dobrze, że mogę ją nosić. Tym razem supeł pojawia się na biodrze. Mam zamiar uszyć jeszcze wersję z długim rękawem. Sukienka jest wygodna i bardzo wakacyjna.
O sukience nie ma co więcej pisać, ale Tajlandię polecam każdemu na wakacje z dzieckiem. Zapraszam na małą fotorelację.
Bardzo ładna, kolory pasują do otoczenia :)
OdpowiedzUsuńNo i do włosów:) Ach, rudości...
UsuńSukienka idealnie wpasowana w klimat zdjęć :) Super!
OdpowiedzUsuńSukienka idealna, rewelacyjny materiał i świetny pomysł z tym supłem. Świetne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńŁał, jaki słoneczny kolor - na takie zimne dni, jak dziś, bylaby jak znalazł!
OdpowiedzUsuń